Miałam być au pair

W marcu 2015 roku w duńskim dzienniku Politiken ukazał się artykuł o pewnej filipince imieniem Michelle. Została zakwaterowana w pokoju nad garażem w willi przy plaży rodziny goszczącej, kiedy przyjechała do Danii latem 2013 r. Nie przeszkadzało jej to, ponieważ była łazienka i kuchnia, ale nie była zadowolona z obciążenia pracą. Każdego ranka o szóstej rano Michelle jechała pociągiem do mieszkania rodziny, gdzie zaczynała od przygotowania rodzinnego śniadania. Później sprzątała i prała ubrania – często dzień pracy trwał 12 godzin, chociaż zgodnie z zasadami, au pair nie może wykonywać lekkich prac domowych dłużej niż pięć godzin dziennie. Tak toczyło się codzienne życie, aż rodzina latem 2014 roku po wakacjach na Ibizie zechciała wrócić do odnowionej willi. Wynajęli pokojówkę do sprzątania dużego domu i poinformowali Michelle, że spodziewają się, że oboje będą nosić mundurki.

Paragwajski portal Ventana Abierta przytacza opowieść Normy, która wyjechała do pracy w stolicy tego kraju Asunción jako opiekunka do dzieci, jak sama mówi

Musiałam siedzieć przy innym stole niż moi pracodawcy ponieważ służba nie siedzi przy jednym stole, innym razem musiałam nosić mundurek z fartuszkiem gdy wszyscy byli w bikini na plaży, na wakacjach.

Meksykański dziennik El occidental opisuje typową historię z bogatego domu:

Dlaczego nie pozwolą jej spać w jednym z trzech pokoi, których nikt nie potrzebuje? Widziałem też jak Pani przyniosła jej mundurek pokojówki, taki który pojawia się w telewizji, pracownica na niego spojrzała i powiedziała że jest ładny, nie sądzę aby Pani domu prosiła ją o opinię, Pani ją kupiła a teraz ona ją założy ponieważ jest jej pracownikiem i musi mieć uniform. I tak było, kiedy włożyła go i spojrzała na mnie, spuściła wzrok i kontynuowała wycieranie, ale było czuć jego ból.

Zasłyszałem również historię która parę lat temu wydarzyła się w Londynie, w apartamencie nad Tamizą. Zatrudnione polki pracowały dla hiszpańskiej księżniczki. Swoich mundurków, szarych sukienek i fartuszków nie cierpiały. Jedna pracowała rano, druga od 14:00. Kontakty były wycierane po każdym dotknięciu. Każdy odcisk palca musiał być zaraz wypolerowany. Łazienka codziennie myta mopem parowym. Toaleta musiała być myta po każdym użyciu. 5-6 pralek dziennie z praniem na 3 osoby. Prasowanie nawet bielizny i ręczników. Niestety wobec bardzo intensywnych starań nie udało mi się dotrzeć bezpośrednio do osób które pracowały w tym domu.