W hotelu nie ma klimatyzacji. Tak, to absolutnie jego wada, ale jak najbardziej to rozumiem – zeszpeciła by ona budynek. Na tę jedną wadę można więc przymknąć oko. Cała reszta jest perfekcyjna.
Dlaczego zacząłem od temperatury? Już od samego przechadzania się po hotelowych korytarzach można poczuć się gorąco będąc w t-shircie i krótkich przewiewnych spodenkach. A co dopiero mają powiedzieć pracownicy? Hotel Krasicki niezmiernie dba o ich ubiór. Boy hotelowy zawsze jest odziany w czerwoną charakterystyczną marynarkę, kelnerki mają sztywno zapiętą brandowaną koszulę z długimi rękawami i obowiązkowy krawat, pokojówki zaś… no właśnie.
W wielu hotelach jakich byłem dział housekeepingu traktowany jest po macoszemu, jako element który nie ma wyglądać reprezentacyjnie, czasem zaś wygląda absolutnie brzydko (np. hotel Novotel). Dyrekcja Hotelu Krasicki nie poszła tą drogą zapewniając pokojówkom praktyczne i jednocześnie klasyczne stroje.
Jak na załączonym obrazku widać pokojówki w Krasickim noszą ciemnoniebieskie sukienki z okrągłym białym kołnierzykiem i białymi mankietami a także biały wiązany w pasie fartuszek. Mimo że, jedna z pracownik przyznała, z fartuszkiem jest bardziej „profesjonalnie”, w gorące dni pokojówki mają tendencję do jego zdejmowania. Na moje pytanie czy strój ten przeszkadza czy pomaga w pracy, zgodnie stwierdzały że jest w nim zdecydowanie za gorąco. Jedna z dziewczyn wyznała że fartuszek jej pracy przeszkadza, ale są kontrolowane czy ich umundurowanie jest całkowicie poprawnie. Jak widziałem – nie do końca.
Niektóre główne korytarze hotelu są szerokie a inne dość wąskie i kręte. Pokojówki nie podjeżdżają pod pokój wózkiem jak to bywa w większości hoteli, ale muszą korzystać z magazynów ulokowanych między sprzątanymi pokojami. Są to zarówno kosze na brudne ręczniki, ukryte szafki pod schodami, wielkie drewniane dwumetrowe szafy jak i zamykane na klucz pomieszczenia.
Wymaga to znacznej koncentracji (ogarnięcia gdzie co jest) a i tak biegnąca korytarzem pokojówka z jednym ręcznikiem to częsty widok. Przez nadmiar pokoi pokojówki nie starają się (ale był to dzień kiedy przyjechały dwa pełne autokary nowych gości). Pokoje sprzątane są w parach przy drzwiach zamkniętych tak że pewnie jedna osoba zajmuje się łazienką a druga częścią mieszkalną. W trakcie mojego pobytu „posprzątanie” zajmowanego przeze mnie pokoju zajęło im chyba niecałe 5 minut. Mimo widocznych gołym okiem paprochów na podłodze, wykładzina nie została odkurzona. Wywiesiłem prośbę o posprzątanie pokoju. Pokojówki po chwili wróciły zapytały w czym problem. Po krótkiej rozmowie zjawiły się ponownie. Powiedziałem że poczekam w pokoju na poprawienie pokoju i po chwili pokornie wróciły z odkurzaczem. Chyba trochę były zestresowane moją stanowczością bo jedna z nich (młodsza) zaplątała się z kablem a potem zapomniała, że do odkurzania potrzebny jest prąd i skoro maszyna nie działa to można włożyć kartę… i w końcu się udało. W hotelu pracuje około 10 pokojówek w tym jedna jest na zmianie wieczornej.
W ciągu dnia poruszają się również windą, często razem z gośćmi. Większość pracuje od kilku lat. Jest to praca płatna od godziny nie za pokój. Wyciągają za tą harówkę mniej niż 2000 złotych. Ale zapewne.od bogatych Niemców dostają napiwki. Czy i ile nie pytałem. Średnia wieku pokojówek to 25-30 lat niektóre naprawdę ładne. Jedna z nich wysoka brunetka o kręconych włosach (Asia) twierdziła że jest „niefotogeniczna”, ale jej uśmiech i rozmowność to rekompensowały. Krótko mówiąc – przesadzała.
Hotel został otwarty w 2011 roku ale na niektórych elementach pokoju widać już ślady eksploatacji (np w moim pokoju lekko uszkodzone wydawało się biurko). Na korytarzach bardzo przyjemne wykładziny. Pracownicy mówią dzień dobry z chęci a nie z przymusu. Dodatkowe prośby są spełniane przez pokojówki (poprosiłem o dodatkową poduszkę).
W hotelu czułem się naprawdę ugoszczony. Nie jak kolejny klient sieciówki. Czułem się zgodnie z motto które głosi, że Hotelu Krasicki „gości od wieków”. Naprawdę wspaniały pobyt.
Użyte fotografie są mojego autorstwa i dołożyłem wszelkich starań aby nie upubliczniać wizerunku pracowników. Na pierwszej fotografii twarz jest dostatecznie zamazana (Blur), na pozostałych nie jest widoczna. W razie wątpliwości bez problemu mogę je usunąć.