Historia Elizy – część czwarta

Eliza siedziała w kuchni kończąc kanapkę. Mimo włączonej klimatyzacji w domu było duszno. Wilgotny od wody fartuszek uwierał ją w talii. Nie odważyła się zdjąć uniformu, bo Pani Sofia może wrócić w każdej chwili. Jej służąca ma być zawsze prawidłowo ubrana. Za chwilę musi wracać do pracy. W pralni czeka bielizna do prania ręcznego. Już dzisiaj dwa razy na kolanach czyściła dywan, próbując usunąć plamę po winie. Mimo niewygody, zaczęła dostrzegać pozytywne strony swojego ubioru. Nie musi tracić czasu na przebieranie się. A praca gosposi rzeczywiście jest brudna. Sprzątać toaletę w swoich najlepszych ciuchach? Niekoniecznie dobry pomysł. Co sobie wyobrażała? Pomoc w domu? Pierwszego dnia pracy przeżyła ogromne upokorzenie. Zeszłej nocy płakała, próbując usnąć. Dzisiaj nie mogło być gorzej.

Wczesnym popołudniem skończyła odkurzanie pokoi. Pani Sofia tymczasem zamknięta w salonie, przeglądała strony internetowe na laptopie. Eliza zapukała dyskretnie do pokoju. Stanęła przed Panią, która powiedziała:

– Twoje włosy są stanowczo za długie, Elis. Musisz je obciąć. Dzisiaj wieczorem przychodzi moja przyjaciółka, która się tym zajmie.

Zajęta prasowaniem zapomniała o umówionym spotkaniu. Sofia zawołała ją do salonu, na co Eliza odpowiedziała „Si, Señora”. Usiadła na krześle i owinięta peleryną obserwowała swoją przemianę. Pół godziny później była już zupełnie inną osobą. Nigdy nie miała tak krótkich włosów. Fryzjerka wytrzepała pelerynę i zaczęła pakować swoje rzeczy do torby.

– Elis?

– Tak Proszę Pani?

– Posprzątaj to.

Eliza chciała iść po odkurzacz. Pani Sofia oznajmiła, że posiedzą jeszcze w salonie i hałas będzie im przeszkadzał. Eliza starała się ukryć łzy, po czym na kolanach zbierała swoje włosy z białego dywanu. W międzyczasie przyjaciółki wymieniały się ostatnimi plotkami o barcelońskiej arystokracji, śmiejąc się z ich nieporadności w wydawaniu pieniędzy. Elizie nie pozwolono wstawać póki nie skończy.

Następnego dnia, kiedy Eliza posprzątała po śniadaniu, Pani Sofia nakazała jej umyć okna. Dzisiaj nie musi iść po zakupy. Zaczęła od przyniesienia ciężkiej metalowej drabiny. Señora postanowiła dzisiaj zostać w domu, aby poobserwować nową służącą przy pracy. Eliza rozsunęła zasłony i otworzyła drzwi balkonowe. Wyszła na zewnątrz. Nie widać stąd w plaży. Stanęła na drabinie i zaczęła szorować ogromną szybę. Pół godziny później, kiedy mopem wycierała kafelki na balkonie, Pani Sofia wciąż delektowała się winem. Zamknięcie drzwi balkonowych ponownie uruchomiło klimatyzację. Oh, jak gorąco – westchnęła Sofia, zdejmując sandały. A co ja mam powiedzieć, pomyślała Eliza wnosząc drabinę do środka.

Razem z Sofią poszły do jej sypialni. Señora nalała sobie kolejny kieliszek wina. Po umyciu okna miała wyczyścić łazienkę. Przeprosiła i po chwili wróciła z mopem. Zaczęła pośpieszenie wycierać kafelki. To nie spodobało się Sofii. Podeszła do niej i zabrała mopa.

– Señora, ale…

Sofia wywróciła do połowy wypełnione wiadro i wręczyła Elizie czystą ścierkę.

Eliza uklękła, mocząc fartuszek od zimnej wody. Przez kilkanaście minut osuszała kafelki, wylewając nadmiar wody z powrotem do wiadra. Kiedy chciała wstać, Sofia przyniosła jej szczoteczkę do zębów. Godzinę później Pani Sofia leżąc na łóżku dalej przypatrywała się Elizie. Bolały ją kolana, uniform wydawał się jeszcze sztywniejszy niż wczoraj. Ciągle szorowała fugi wokół wanny, Rachel na pewno nigdy tego nie robiła.

Gdy skończyła, pokornie stanęła przed Señorą, prosząc o chwilę wytchnienia. Señora Sofia odpowiedziała, że w ramach odpoczynku, może pozmywać naczynia. Zdecydowanie nie ma sensu włączać zmywarki dla kilku talerzy.

Eliza wróciła do kuchni. Odkręciła wodę i zaczęła usuwać zaschnięte od rana resztki jedzenia. Po chwili Sofia wbiegła do kuchni.

– Zmień fartuszek na czysty i idź do sklepu. Musisz kupić proszek do prania, olej do smażenia i pieczywo na jutro.

3 comments

  1. Garfield

    Świetny rozdział z wieloma nowymi obowiązkami.

    Historia bardzo mi się podoba i wciąga. Jedyne zastrzeżenie jakie do niej mam to długość rozdziałów – chciałoby się czytać dalej! :-D

    Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału.

Dodaj komentarz