Wpisy o teledyskach pojawiają się na moim blogu bardzo rzadko, ale skoro uzbierało się kilka propozycji, warto by je wymienić.
Diva Gash – Starmaster
Elektroniczna grupa Diva Gash z Kolumbii nakręciła (w 2005) ze wsparciem reżysera Alejandro Niño, teledysk do utworu „Starmaster”. Główną bohaterką klipu jest hotelowa pokojówka, niestety o nieznanym imieniu i nazwisku. Krąży ona od pokoju do pokoju sprzątając po zastygłych w bezruchu gościach.
Sarah Connor – Let’s Get Back To Bed
Nie słucham takiej muzyki (?) ale warto odnotować azjatycką służącą pracująca w domu, w którym – jak to w tego typie twórczości zazwyczaj bywa – odbywa się impreza.
Junior Jack – Thrill me
A to podobno jest włoski „artysta” muzyki elektronicznej. Nie znam się, więc się nie wypowiem o prawdziwości tego stwierdzenia. Fakt, faktem, że w teledysku do utworu „Thrill me” pokojówka jest świadkiem morderstwa w pokoju hotelowym.
The Killers – Shot At The Night
Prawdziwym powodem tego wpisu jest jednak najnowszy teledysk nieznanej mi grupy The Killers. Warto się chyba jednak ją zainteresować – podobno całkiem niedawno była dość popularna, co na szczęście nie oznacza byle jakości. No ale wróćmy do videoklipu.
Jest to pięknie nakręcona (m.in w hotelu w Las Vegas) historia o „kopciuszku” – pokojówce w hotelu i przypadkowym gościu. Pokojówkę gra tu znana z filmu „Dark Shadows” Bella Heathcote, australijska aktorka urodzona w 1987 roku.
Muszę przyznać. że dawno nie widziałem aż tyle smutku w zwykłym spojrzeniu. Od scen przemierzania korytarzy z wózkiem, aż po niemal intymną scenę w windzie. Nie jest to załamanie, depresja – po prostu widać, za czegoś brakuje w życiu bohaterce teledysku.
Wrażenie ponurości życia pogłębia także noszony uniform pokojówki. Prosta szara sukienka z dodatkami i białym fartuszkiem. Strój jaki widzieliśmy już często, ale idealnie pasujący do urody dziewczyny.
Nie będę zdradzał o czym jest teledysk, tego jak się kończy – choć jak łatwo się domyślić z bajki o kopciuszku musi pojawić się w końcu książę. Historię z teledysku pięknie podsumował jeden z komentujących: bratnie dusze istnieją. Po prostu czekaj i patrz.